środa, 14 listopada 2012

Udka w domowym teryiaki :)

Uwielbiam kuchnie orientalną we wszelkiej postaci, fascyjnuje mnie różnorodność smaków, przypraw i kolorów. Ostatnio przypomniało mi się jak w Toronto jadłam najlepszą wołowinę w Teryiaki jaką miałam okazje kiedykolwiek spróbować, postanowiłam postarać się odtworzyć jej smak. Fakt faktem, trochę daleko do niedoścignonego ideału, ale równie satysfakcjonująco, tymbardziej że marynatę i sos zrobiłam sama. Może i nie jest to prawdziwe teryiaki. a raczej moja wariacja na jego temat, w każdym bądź razie jest to ''teryiakipodobne''. i całkiem jadalne :)

zamarynowane udka

usmażone i gotowe do jedzenia :)

Udka w teryiaki:
-80ml sosu sojowego
-3 łyżki octu balsamicznego
-łyżeczka startego imbiru
-kilka ziarenek kolendry (rozgniecionych)
-chili w proszku
-2-3 łyżeczki cukru
-6-7 udek z kurczaka
-olej do smażenia
-kilka łyżeczek sezamu (opcjonalnie)

Sos sojowy mieszamy dokładnie z octem, imbirem, ziarnami kolendry, chili i cukrem. Tak przygotowaną marynatą zalewamy udka i odstawiamy na godzinę (a najlepiej całą noc) do lodówki.
Po godzinie (lub nocy) wyciągamy udka z lodówki i smażymy na rozgrzanej patelni z dodatkiem oleju lub grillujemy, po kilka minut z każdej strony dopóki nie zciemnieją.
Resztę marynaty przelewamy do rondelka i redukujemy do połowy. Sos po zrobieniu powinien mieć konsystencje syropu. Sezam prażymy na suchej patelni. Udka podajemy polane gotowym sosem i posypujemy sezamem. Prawda że proste? :) Smacznego!

1 komentarz:

  1. Bardzo chętna byłabym na takie połączenie smaków:*
    Ślinka napłynęła, nie ukrywam;) Asia

    OdpowiedzUsuń