wtorek, 23 kwietnia 2013

Sernik miętowy a la After Eight :)

Wiosna mnie zdecydowanie rozleniwiła ostatnimi czasy, nie tylko w kwestii gotowania. Najchętniej spędzałabym całe dnie na piciu pepsi i czytaniu książek, którymi uraczono mnie z okazji urodzin (tak, starzeję się, zamiast alkoholu dostaję tylko książki :) ). Dzisiejszy przepis nie będzie również wykonany przeze mnie, lenistwo mnie przerasta od jakiś ostatnich 2 tygodni. Od jutra czas najwyższy się ogarnąć i zrobić coś ze swoim mizernym jestestwem :)
Zacznijmy więc od tego, że moja siostra uwielbia wszystko co ma w sobie miętę i czekoladę. Obie od zawsze szalejemy za angielskimi miętówkami After Eight, gdy tylko się pojawią, od razu znikają, ale kto ich nie lubi? ;) Ostatnio spełniło się jej marzenie i na moje wypieki pojawił się przepis na miętowy sernik z czekoladą. Długo się nie zastanawiała i wzięła się do roboty. Efekt wyszedł NIEZIEMSKI, był PRAWIE tak dobry jak After Eighty, no ale o pobicie ich jest na prawdę trudno, więc nie będę ryzykować trwałym uszkodzeniem ciała i stwierdzę, że był BARDZO do nich podobny. ;) Nie dość, że w smaku jest rześki, świeży, chłodny (nie za słodki), to dodatkowo cieszy oko swoim UROCZYM wyglądem i pięknym kolorem, zawdzięczonym dodatkiem likieru miętowego.


Spód ciasteczkowy:
-120g ciastek typu digestive w czekoladzie
-40g roztopionego masła

Ciastka pokruszyć w malakserze na piasek, dodać roztopione masło, dokładnie wymieszać. Masę ciasteczkową wysypać na spód tortownicy (ok. 21cm) wyłożonej papierem do pieczenia i schłodzić w lodówce przez ok. 30min.

Masa serowa:
-250ml śmietany kremówki 36%
-80g świeżych liści mięty
-600g twarogu sernikowego
-3/4 szklanki cukru do wypieków
-3 jajka
-1 żółtko
-2 łyżki soku z cytryny
-1 łyżka mąki pszennej
-2 łyżki skrobi kukurydzianej
-50ml likieru miętowego

Świężą miętę drobno porwać. Kremówkę zagotować do wrzenia, zdjąć z palnika, dodać miętę, dokładnie wymieszać, przykryć pokrywką i poczekać aż się zaparzy i wystudzi. Następnie dokładnie odcedzić śmietankę, a liście odcisnąć i wyrzucić.
Jaja zmiksować, dodać cukier i dalej miksować. Dodawać twaróg po łyżce, miksując tak by nie powstały grudki z masy serowej, nie dłużej. Dodać miętową kremówkę, sok z cytryny, skrobię, mąkę i likier. Dokładnie wymieszać.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 170 stopni. Na schłodzony spód ciasteczkowy wylać masę serową, ładnie wyrównać. Tortownice wsadzić do brytfanki napełnionej do połowy wysokości wrzącą wodą. Włożyć do piekarnika i natychmiast skręcić temperaturę do 150 stopni. Piec ok. 1 godziny i 20 min.
Po skończeniu pieczenia, lekko uchylić piekarnik i pozostawić sernik do wystygnięcia, by nie opadł.
Po wystudzeniu sernik wyjąć i chłodzić przez kilka godzin w lodówce, lub najlepiej przez całą noc.

Polewa czekoladowa:
-50ml śmietany kremówki 36%
-50g czekolady mlecznej

Kremówkę doprowadzić do wrzenia, zdjąć z palnika i natychmiast dodać posiekaną czekoladę, mieszać do pełnego roztopienia. Wystudzony sernik polewamy masą czekoladową i odstawiamy do stężenia. Podajemy udekorowany listkiem mięty. Kroimy ostrym nożem zamoczonym w gorącej wodzie. Smacznego! :)


czwartek, 4 kwietnia 2013

Dania do 4zł #6: Krupnik

Okej, będę szczera. Nigdy nie lubiłam krupniku, ba...Na samą myśl o nim przechodziły mnie ciarki. Do czasu. Jakiś czas temu moja Mama namiętnie zaczęła robić krupnik (teraz jest u nas jedzony co tydzień -.-), którego ośmieliłam się spróbować i....PRZEKONAŁAM SIĘ! Fakt faktem, będąc w restauracji, nigdy w życiu bym go nie zamówiła, ale wersja mojej Mamy jest mega. Propsuję Cię Matko moja! Może krupnik w moim przypadku jest takim szpinakiem "innych"-trzeba do niego dojrzeć, nie wiem. Tak więc dzisiaj zapraszam na biedacki czwartek z krupnikiem mojej Rodzicielki.


Krupnik Donczi:
-1,5l rosołu 
-2 marchewki
-1 korzeń pietruszki
-4 spore ziemniaki
-1 ćwiartka z kurczaka
-pół paczki kaszy jęczmiennej (można dać więcej jak ktoś lubi)
-sól, pieprz
-3 łyżki masła

Marchew i pietruszkę ścieramy na tarce o małych oczkach. Ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Do gotującego się bulionu dodajemy kurczaka (no chyba, że już jakieś mięso jest w bulionie), starte warzywa, ziemniaki. Gotujemy do miękkości warzyw i kurczaka. Kiedy kurczak będzie ugotowany oddzielamy od kości i dzielimy na drobne kawałki, wrzucamy spowrotem do zupy.  Dodajemy masło, przyprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy do czasu, aż kasza napęcznieje. Można zarzucić na górę natkę pietruszki, jak kto woli. Także tego...Miłego czwartku :)