Od jakiegoś czasu możemy zaobserwować wysyp różnego rodzaju "Burgerowni", które prześcigają się w pomysłowości i różnorodności oferowanego przez nie menu. Wiadomo, burgery muszą być "zdrowsze" niż te ze znanych amerykańskich sieciówek, muszą zadowalać oko i najważniejsze-smakować. Powiem szczerze, że pomimo wielu chęci i ochoty wybierałam się wielokrotnie do tego rodzaju knajp, ale zawsze coś mi "wypadało" i w efekcie nigdy tam nie dotarłam. Postanowiłam więc pokombinować z burgerami na własną rękę i tak oto w domowych warunkach powstały popularne w USA "Chili burgery".
Chili burgers:
-1 biała cebula
-450g mielonego indyka (u mnie odchudzona wersja, ale może, a nawet powinna być wołowina)
-1/2 papryczki chili bez pestek
-2 ząbki czosnku
-puszka czerwonej fasoli
-400ml passaty pomidorowej
-łyżeczka ostrej papryki
-1/2 łyżeczki cynamonu
-1/2 łyżeczki soli
-2 łyżeczki kuminu
-2 łyżeczki posiekanej kolendry
-pieprz do smaku
-4 bułki (u mnie pełnoziarniste)
Do podania:
-1 czerwona cebula pokrojona w krążki
-kwaśna śmietana
Cebule kroimy w kostkę i szklimy na dwóch łyżkach oliwy razem z posiekaną papryczką chili, następnie dodajemy mięso i smażymy przez kilka minut, dolewamy passate pomidorową i czosnek. Doprawiamy cynamonem, kuminem, papryką, solą, pieprzem i dusimy przez ok. 40 min na małym ogniu. Na koniec dodajemy odlaną z zalewy fasole i kolendrę i dusimy przez kolejne 10-15 min. Podajemy w przekrojonych na pół bułkach z pokrojoną w prążki czerwoną cebulą i śmietaną. Smacznego!
***
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy uzbierało mi się dużo ciekawych zdjęć "kulinarnych" którymi chciałabym się z Wami podzielić :)
Idealna margherita w restauracji Pesto w Gdyni.
Sirloin steak w niemieckim Guest Housie.
Organiczne śniadanie z Organic Market w Kopenhadze.
"Bekonowa Nutella"-Kopenhaga.
Smak dzieciństwa w Candy Megastore-Kopenhaga.
jestem w raju!-Candy Megastore
Carpaccio di manzo w restauracji Martini's w Kopenhadze.
Przyszłe suszone pomidory :)
Śniadanie z Mamą :)
Domowe calzone z warzywami.
Promocja cebuli w Łódźkim Tesco.
Kolejne śniadanie.
Malutka, urocza kapustka :D
Margarita Strawberry w Łódźkim The Mexican.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz